Pod koniec stycznia odbyło się kolejne, organizowane przez AEGEE-Poznań, spotkanie z cyklu Hydepark. Tym razem rozmowy dotyczyły szans i zagrożeń stojących przed Unią Europejską oraz w jakim kierunku zmierza i toczyły się w kluboksięgarni Głośna. Później wpadłem jeszcze na spotkanie główne organizacji. Poniżej relacja.
Z organizacją pierwszy raz spotkałem się w 2004 roku na tramwajadzie, na którą zaprosił mnie Mateusz. Jak widać minęło sporo czasu od tego momentu i… okazuje się, że jestem z AEGEE-Poznań od prawie połowy jego istnienia! Jak się tu nie czuć starym ;)
Koniec roku cechował się większą moją aktywnością w AEGEE-Poznań. Po tramwajadzie przyszła pora na wieczór czeski w ramach serii spotkań prezentujących europejskie kraje wraz z ich kulturą, ludźmi i tradycjami. Jak zwykle można było zasmakować w regionalnym jedzeniu (wygrywając przygotowany konkurs także czeskiego piwa), rozpocząć naukę języka czeskiego oraz dowiedzieć w którym rejonie kraju Czesi są najbardziej przyjaźni :)
Nie ma lepszego sposobu na odmładzanie jak przebywanie w młodym towarzystwie :) Więc niedawno wpadłem na TramwajadęAEGEE-Poznań gdzie ludzi w moim wieku nazywa się dinozaurami… ale przynajmniej moja młodzieńcza uroda zmyliła kilka osób i nikt nie ustępował mi miejsca w tramwaju ;) Impreza odbywała się pod patronatem koloru białego i czarnego… ale zdjęcia w kolorze:
Kolejne spotkanie z serii „Wieczór AEGEE z…” tym razem dotyczył Turcji. Na spotkanie można było przyjść z własną poduszką by komfortowo „po turecku” usiąść przed sceną i posłuchać o tradycji, religii i kulturze tego kraju. Oczywiście była do spróbowania kawa oraz inne pyszności, w przerwach grała turecka muzyka a na sam koniec zaprezentowały się panie z tańcem brzucha, które dla dziewcząt zorganizowały także małe szkolenie.
Wczoraj w klubie Blue Note w Poznaniu odbyło się kolejne spotkanie z angielsko brzmiącej serii „AEGEE Night”. Tym razem prezentowany był Izrael ze swoją kulturą i językiem. Wieczór zaczęły studentki filologii hebrajskiej z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Przybliżyły m.in. wygląd największych miast, historię czy symbole związane z tym krajem (Gwiazdę Dawida, która właściwie jest Tarczą, menorę czy herb Jerozolimy).
Później mikrofon w swoje ręce wzięła pani Ofra Riesenfeld, żydówka która w języku hebrajskim opowiadała o stereotypach związanych z żydami oraz o języku hebrajskim. Na szczęście dla osób, które nie znają tego języka, był pan który tłumaczył :)
Na koniec spotkania wystąpił zespół Kajf, który zaprezentował muzykę klezmerską.
Spotkania cieszą się coraz większą popularnością. Z edycji na edycję przybywa coraz więcej ludzi i coraz większe lokale goszczą wieczorki AEGEE. Niesie to niestety coraz większe fotograficzne problemy bo Blue Note baaardzo ciemnym lokalem jest. Dodatkowo oświetlenie sceny było bardzo klimatyczne jednak aparat go bardzo nie lubił. Oby następny lokal miał biały sufit :)
Jednak znalazło się coś na osłodę. Ta piosenka została puszczona gdy goście opuszczali klub a mi na szczęście wpadła w ucho:
W ramach swoich wieczorków, które stały się już małą tradycją, AEGEE-Poznań postanowiło przybliżyć Islandię. Zaproszeni goście przekonywali, że nie jest tam wcale tak zimno, przyroda jest piękna a ludzie życzliwi. Na ekranie w rogu puszczana była transmisja na żywo z islandzkiej nocy polarnej a piękne panie podawały tradycyjne potrawy. Te lekko grubsze faworki wyszły pysznie… fermentujący rekin islandzki nadał za to fragmentowi spotkania niepowtarzalny aromat :) Ale byli śmiałkowie, którzy zdecydowali się go spróbować.
Poza opowiadaniami i zdjęciami z tej pełnej przestrzeni krainy pokazano także kilka filmów krótkometrażowych. Zamieszczę tu dwa z nich. Jeśli ktoś chce mieć dobry nastrój powinien obejrzeć pierwszy, jeśli ktoś chce mieć wręcz odwrotny niech zabierze się za drugi.
To już kolejna świąteczna akcja AEGEE-Poznań jakiej mogłem się przyglądać. Kiedyś organizowane były spotkania dla dzieci z domów dziecka, w tym roku, wraz z Fundacją Serdecznik, zorganizowane zostało spotkanie z aniołkami. Każdy kto przybył dostawał skrzydełka, coś słodkiego i zaciągany był do klejenia łańcucha na choinkę, rysowania lub zabaw i śpiewów. Pierwotnie planowane było większe wykorzystanie ogrodu ale z przyczyn pogodowych skończyło się na ubieraniu drzewka przygotowanymi wcześniej aniołkami i łańcuchami oraz na szukaniu anielskich piórek.
Po pół roku od ostatniego AEGEE Night odbyła się kolejna impreza tego typu. W kwietniu prezentowana była kultura, jedzenie i napoje portugalskie. Tym razem spotkanie dotyczyło Macedonii.
Pierwsza w moim życiu miała miejsce w 2004 roku. Wiele w nim zmieniła bo wielu ludzi pozwoliła poznać. To na tamtej imprezie dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak AEGEE-Poznań ;)
Później było jeszcze kilka edycji i to czasem kilka razy w roku. Ale, moim osobistym zdaniem, chyba dawno nie było tak dobrej :) Zaczęło się od bifora u Zuzi, później blisko trzy godziny w tramwaju i Opcja. Oj działo się… a zdjęcia potwierdzają chyba, że było przyjemnie ;)