Są rzeczy, które czekają grzecznie na swoją kolej… ale jakoś na te zdjęcia nie chciało mi się długo czekać :) Wczoraj wraz z Mateuszem i Cass wybraliśmy się na sesję narzeczeńską do Rogalina. Cass bardzo chciała wdrapać się na poziome drzewo i było to jedyne miejsce, które wpadło mi na myśl przy takim wymaganiu. Na miejscu oczywiście sesje ślubne (naliczyliśmy 3) ale dało się sobie nie przeszkadzać i obejść pałacyk i ogród oraz dojść nad rzeczkę gdzie zachodziło właśnie czerwone słońce.


























 

A na koniec trochę zabaw w polu :)

 



 

Więcej zdjęć:
https://picasaweb.google.com/cocafin/SesjaMatiegoICass

PS. Ktoś mógł zauważyć mało słowiańską urodę Cass. To prawda! Cass pochodzi z Hong Kongu ;)