Gorące sobotnie popołudnie kusiło by spędzić je gdzieś w cieniu na świeżym powietrzu. Zupełnie przypadkiem Edi organizowała właśnie wtedy urodzinowego grilla na Strzeszynku. W tzw. międzyczasie przeszła burza z błyskawicami… ale zabawa trwała nadal więc większość kończyła spotkanie z mokrą włoszką ;)