Z roku na rok nasz Sylwester odbywa się coraz bliżej Poznania. Ale i tak tych kilka kilometrów pozwala się na trochę odciąć od tego co na co dzień. No i może dzięki temu też frekwencja jest spora.
Impreza trwała długo… gdyby było lato lub chociaż wiosna to można by powiedzieć, że do białego rana. Mimo przejściowych problemów w postaci muzyki pozostawionej w domu przez DJa Olo chyba nikt nie ma powodów do narzekania. Wszyscy zachowali pion (a przez to i poziom ;) ), parkiet był wypełniony a organizatorka nie musiała się tłumaczyć za zniszczenia.
Zatem szczęścia w nowym roku! A więcej zdjęć tu:
https://picasaweb.google.com/cocafin/Sylwester20112012